O mnie

Moje zdjęcie
Mam na imię Joanna. Z wykształcenia jestem magistrem inżynierem ogrodnictwa, specjalność: rośliny przyprawowe i lecznicze. Witam Cię na blogu poświęconemu mojej pasji ogrodnictwu i zielarstwu. Znajdziesz tutaj porady, informacje, ciekawostki ogrodnicze, oparte przede wszystkim na własnym doświadczeniu. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. Masz pytania, napisz: e - mail: artpasjone@onet.pl

sobota, 23 kwietnia 2016

O młodzieńcu zaklętym w kwiat


W czasach greckich bogów żył piękny młodzieniec, ukochany boga Apollina, który nauczał go strzelania z łuku i gry na cytrze. O jego względy zabiegał również Zefir, ale Hiacynt go nie dostrzegał, pewnego razu z zazdrości tak rzucił dyskiem w kierunku Hiacynta, że zranił go śmiertelnie. Z krwi zmarłego wyrósł kwiat zwany Hiacyntem, wiosenna ozdoba ogródków. Roślina cebulowa nadająca się również do pędzenia i sadzenia w doniczkach. Cebulki sadzimy we wrześniu rok wcześniej, aby wiosną od kwietnia do maja móc cieszyć się ich pięknem i upajającym zapachem, który uwaga u niektórych może wywołać bóle głowy. Hiacynty występują w wielu kolorach, fioletowych, łososiowych, różowych. Ja w swoim ogródku mam takie jak widzicie na zdjęciu. Ma małe wymagania glebowe lubi półcień i jak też słońce. Po przekwitnięciu suchy kwiatostan usuwamy. Moje hiacynty już powoli kończą swój pokaz, aby ustąpić miejsca kolejnym wiosennym królowym czyli tulipanom, o nich w kolejnym poście. Zapraszam. 


4 komentarze:

  1. Piękny kwiat ale zapachem powala :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie raz przed nim klęczałam aby go powąchać ;)

      Usuń
  2. Jaka piękna furteczka powitała mnie na Twoim blogu - z przyjemnością zajrzałabym do ogrodu za nią :)
    Bardzo lubię opowieści i mity "wyjaśniające" pochodzenie nazw i imion. Hiacynty jednak wcale nie kojarzą mi się z krwawą tragedią - są jednymi z najsłodszych kwiatów! Otaczam się nimi od stycznia, czekając na te ogrodowe, które -wg moich obserwacji - wcale nie są takie niewymagające. Przynajmniej moje uwielbiają jeść i wyglądają dobrze dopiero po solidnej porcji czegoś mocniejszego z obórki ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń