Woda:
Powietrze:
Była też ziemia, ale prawdę mówiąc ogrody w tym roku nie zrobiły na mnie wrażenia i przeszłam obok nich obojętnie. Dopiero teraz na zdjęciach trochę bliżej im się przyjrzałam. Gdyby nie straż pożarna to nie domyśliłabym się, że chodzi o ogień. Ja osobiście poszłabym w kierunku kolorystyki roślin tj, żółci, czerwieni, pomarańczy i ich pokroju tak aby, mogły symbolizować ogień. Woda, no jakiś stawik tam jest, może do tego jakaś fontanna, wodne rośliny coś w ten deseń. I ostatni powietrze, który miał być ogrodem pokazowym blogosfery ogrodniczej, a stworzony został przez jednego blogera z pomocą rodziny. Nie będę zagłębiać się w konflikty blogerów, bo to nie moja broszka. Grunt, że ja powietrze tu widzę, biały z powietrzem mi się kojarzy, te trawy poruszane na wietrze ... To tyle mojej opinii artysty amatora ;)
Bardzo podobały mi się rośliny nagrodzone w konkursie, na najciekawsze rośliny. Chętnie widziałabym je u siebie. A oto one:
Następnie poszłam zwiedzać hale gdzie prezentowali się wystawcy. Niektórzy się postarali, drudzy "olali" dla mnie ogólnego "wow!" nie było.
Mimo jesiennej pory pojawiły się akcenty świąteczne:
Była jeszcze reklama barwionych wrzosów czyli człowiek chciałby być lepszym artystą od natury.
Barwione kwiaty dominowały również w części florystycznej. Te róże, w tej kolorystyce moim zdaniem wyglądają ciekawie:
Ogólnie na części florystycznej przepadłam. Zafascynowały mnie bitwy kwiatowe, gdzie floryści na oczach widzów tworzyli bukiety.
Cudowne arcydzieła florystyczne:
Sprawiły, że zafascynowałam się florystyką jako dziedziną, która łączy dwie moje pasje : rękodzieło i ogrodnictwo.
Pierwsze kroki w tym kierunku można oglądać na moim drugim blogu, bo stroki na groby w tym roku zrobiłam sama.
Ale wróćmy do "Zieleń to życie":
Miłośnicy japońskiej kultury, zdecydowanie mieli swój czas. Pokaz parzenia herbaty ( choć tak na marginesie jakbym parzyła swoim gościom herbatę zgodnie z japońską sztuką to by ich "coś wzięło" zanim by się doczekali ;)
Wspaniała wystawa bonsai:
I możliwość zobaczenia na czym polega ta sztuka czyli show cięcia miniaturowych drzewek w wykonaniu mistrzów.
Mnie osobiście jeszcze zainteresowała niektóre wykłady. Jak np. ten na którym dowiedziałam się, że supermarket mam na trawniku ;)
Ogólnie wbrew wielu krytycznym głosom co do samej imprezy, ja uważam ją za udaną. Dlatego, że odnalazłam coś dla siebie, coś co mnie zainteresowało. A to przecież najważniejsze. Prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz